Zaproście Dudę do muzeum!
Wymiana korespondencji między ambasadorami Polski Andrzejem Przyłębskim i Ukrainy Andrijem Melnykiem z daleka przypomina walkę dwu yokozunów. Dwaj ambasadorowie mają ze sobą wiele wspólnego pod względem mentalności. Jednakże list Przyłębskiego do Melnyka, nawet z polskiego punktu widzenia, wygląda na początek nowej wojny historycznej z Ukrainą.
Цей текст українською
Wojnę z naszym ambasadorem w Berlinie, który już od roku zadziwia ukraińskich oraz niemieckich historyków swymi enuncjacjami, rozpoczął ambasador Polski w Berlinie Andrzej Przyłębski.
To człowiek o jeszcze bardziej ekstrawaganckim światopoglądzie niż nasz ambasador; niejeden już skandal wywołał w Berlinie. Być może nasz ambasador w ataku na "niepoprawnych" historyków naśladował przykład polskiego kolegi. Ale nie o tym mowa.
Razu pewnego Andrzej Przyłębski słuchał radia. Niemieckiego. A tam przemawiał ambasador Melnyk. No i w ambasadora Przyłębskiego jakby nagle piorun strzelił. Chwycił więc za pióro i napisał list do ambasadora Melnyka.
W kontekście konfliktu naszego ambasadora z ukraińskimi i niemieckimi historykami wygląda to na pojedynek dwu zapaśników sumo: Melnyk nareszcie zyskał godnego przeciwnika.
List ambasadora RP opublikowała niedawno "Gazeta Wyborcza" pod znamiennym tytułem: "Ambasador Przyłębski na wojennej ścieżce. Tym razem z Ukrainą".
Pretensje ambasadora Przyłębskiego są następujące: nie ma mowy o 8 milionach ukraińskich ofiar II wojny światowej, co najwyżej o kilkuset tysiącach. Wypomina za to i "ukraińskich strażników" w Auschwitz, i Ukraińców, którzy brali udział w rozstrzelaniu Żydów w Babim Jarze.
Sporo w tym liście interesujących "odkryć historycznych".
Sławomir Cenckiewicz napisał kilka lat temu w popularnim tygodniku "Do Rzeczy": "…musimy jasno, tak jak Izrael, przedstawiać własny, narodowy punkt widzenia. W przeciwnym razie przegramy walkę o miejsce Polaków jako ofiar dwu totalitaryzmów".
Trudno mi było pojąć, jak i z kim, a przede wszystkim po co Polacy zamierzają walczyć o miejsce głównej ofiary dwu totalitaryzmów. Okazuje się, że z nami, Ukraińcami.
Cóż, przytoczmy zatem kilka powszechnie znanych liczb:
W walce zbrojnej z hitlerowcami zginęło 240 tysięcy polskich żołnierzy i oficerów.
Żołnierzy i oficerów z Ukrainy – 3 500 000.
Czyli 14 razy więcej.
Wedle obliczeń Muzeum Historii Ukrainy podczas II wojny światowej, w walkach z Wehrmachtem na terytorium dzisiejszej Polski zginęło ponad 700 tysięcy żołnierzy i oficerów, zmobilizowanych w Ukrainie.
Czyli Ukraińców w walce zbrojnej z hitlerowcami na terytorium Polski w latach 1944-1945 zginęło prawie trzy razy tyle, co polskich żołnierzy w ciągu całej II wojny światowej.
W poniedziałek i wtorek z wizytą w Kijowie będzie przebywać prezydent Polski Andrzej Duda.
Należy niezwłocznie wnieść zmiany do programu wizyty i na pół godziny zaprosić go do Narodowego Muzeum Historii Ukrainy podczas II wojny światowej! To powinno wystarczyć.
W muzeum znajdują się powiadomienia o śmierci i oryginalne listy poległych ponad 3 milionów żołnierzy i ofcierów, mobilizowanych z Ukrainy.
Te półki z dokumentacją tragicznego losu ponad 3 milionów żołnierzy ukraińskich sprawiają przygnębiające wrażenie. To są niepodważalne świadectwa, żelazne dowody, a nie urojenia chorej fantazji Przyłębskiego.
Jeszcze jeden cytat. Profesor Timothy Snyder, wystąpienie w Bundestagu 20 czerwca 2017 roku:
"... Po stronie aliantów walczyło, i co za tym idzie, zginęło więcej Ukraińców niż Francuzów; walczyło i zginęło więcej Ukraińców niż Brytyjczyków; walczyło i zginęło więcej Ukraińców niż Amerykanów; walczyło i zginęło więcej Ukraińców, niż Francuzów, Brytyjczyków i Amerykanów razem wziętych. Razem wziętych!
...
Tak więc, kiedy myślimy, jak zakończyła się okupacja, powinniśmy również pamiętać, gdzie przez więksozść czasu znajdowali się Ukraińcy: pamiętać o śmierci około trzech i pół miliona mieszkańców sowieckiej Ukrainy na skutek zabójczej polityki Niemiec w latach 1941–1945.
Dodatkowo około trzech milionów Ukraińców, mieszkańców sowieckiej Ukrainy zginęło jako żołnierze Armii Czerwonej bądź pośrednio w wyniku wojny.
Te wszystkie liczby dotyczą jedynie mieszkańców pozostającej pod rządami sowietów Ukrainy."
W tym cytacie profesor Snyder nie wymienia ukraińskich Żydów – ofiar Holokaustu. Skala tych ofiar to od 1 do 1,5 miliona.
Zatem 3 + 3,5 + 1,5 = 8 milionów ofiar II wojny światowej w Ukrainie.
Zaproście Dudę do muzeum!