Panichida za Mazepą: dlaczego hetman Skoropadski sprzeciwił się
9 lipca zadzwonił telefon w mieszkaniu szefa ukraińskiej Agencji Telegraficznej Dmytra Doncowa. Na linie był Hetman. Chciał pogadać o Iwanie Mazepie...
Latem 1918 roku w Kijowie miało miejsce wydarzenie, którego znaczenie zostało nieco niespodziewanie zaktualizowane na początku jesieni 2018 roku.
Jak wiadomo, 11 października 2018 roku w Stambule miało miejsce posiedzenie Synodu Patriarchatu Konstantynopolitańskiego, gdzie zdecydowano zapewnić tomos z autokefalii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego.
We wrześniu tego roku przedstawiciel Patriarchatu Ekumenicznego w Światowej Radzie Kościołów w Genewie, dr. teologii Arcybiskup Telmessos Hiob (Getcza) w jednym z wywiadów potwierdził, że klątwa (anatema), którą został obłożony w kościele w roku 1708 hetman Iwan Mazepa, jest nieczynna.
Duchowieństwo Patriarchatu Ekumenicznego nigdy nie przyznawało tej klątwy, ponieważ klątwa została użyta jako narzędzie politycznego i ideologicznego zniszczenia hetmana, który ośmielił się odmówić od protekcji Państwa Moskiewskiego.
Klątwa została nałożona na ukraińskiego hetmana nie z powodów religijnych, teologicznych lub kanonicznych, ale z przyczyn politycznych, i była ogłoszona przy bezpośrednim udzielę cara.
Dzisiaj świeckie i kościelne historycy i teologowie opanowali prawie wszystkie okoliczności historii, która ma 300 lat.
Nawet przedstawiciele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) zgadzają się przyznać absurdalność wielu okoliczności tej sprawy, jednak oni robią wszystko, żeby opóźnić proces oficjalnej decyzji o zniesieniu klątwy.
Natychmiast, pierwsze kroki na tej drodze podjęto jeszcze 100 lat temu – podczas Państwa Ukraińskiego Pawła Skoropadskiego w dość podobnych okolicznościach.
9 lipca zadzwonił telefon w mieszkaniu szefa ukraińskiej Agencji Telegraficznej Dmytra Doncowa. Na linie był Hetman. Chciał porozmawiać o apelu przedstawicieli klubu "Batkiwszczyna" do przywództwa państwa.
Dmytro Doncow, ideolog ukraińskiego integralnego nacjonalizmu, w roku 1918 kierował Ukraińską Agencją Telegraficzną |
Wojskowo-patriotyczny klub "Batkiwszczyna", zakładany przez członków Ukraińską Partii Socjalistów-Niepodległościowców w roku 1918, zaapelował do rządu, aby ustawić 10 lipca, w dniu pamięci Mazepy, święto narodowe.
Zgodnie z planem, miał to być dzień wolny od pracy, kiedy instytucje rządowe nie działały. Ponadto, członkowie klubu domagali się od członków rządu osobistej obecności w nabożeństwie żałobnym.
Następnie Doncow zauważył: "Hetman powiedział mi, że jest gotówy zrobić wszystko, aby spowodować ten plan".
Wcześniej hetman rozmawiał z Metropolitą Kijowskim i Halickim Antonijem. Podczas rozmowy biskup Antoni powiedział, że "nabożeństwo żałobne dla hetmana Mazepy czynić nie wolno, ponieważ on został zapowiedziany przez klątwy kościelnej".
Metropolita Kijowski i Halicki Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Antoni (Chrapowicki) |
Z tego powodu każdy ksiądz, który się zgodzi na takie nabożeństwo żałobne, powinien stać przed sądem kościelnym.
Jednak Antoni przyznał, że klątwa, która leży na Mazepie, jest niesprawiedliwa, więc zgadza się podpisać telegram do patriarchy Moskwy Tichona z prośbą, aby go usunąć.
Oczywiście, że taka propozycja była prawidłowa, ale potrzebowała czasu. Niemożliwe było uzyskać decyzji od patriarchy do dnia panichidy (10 lipca).
W tym samym dniu o godzinie 22 w "pałacu pana hetmana" na ulicy Institutskiej budynek 40, rozpoczęło się posiedzenie Rady Ministrów. Było tam 19 osób. Kierowane posiedzenie było przez Fedora Lyzohuba, sekretarzem był W. Dijatyn.
Pałac Hetmana |
Na porządku dziennym było sześciu różnych kwestii, ale najpierw rozpatrywali nadzwyczajną zawiadomienie Głowy Rady Ministrów o panichidzie za hetmanem Mazepą.
Po naradzie członkowie rządu hetmańskiego przyjęli dość interesujące i kompromisowe rozwiązanie. Rada Ministrów jednogłośnie postanowiła, że "dzień pamięci Mazepy, rola narodowa i patriotyczna którego w historii Ukrainy wydaje się bardzo kontrowersyjną, uważać świętem narodowym nie można".
Wtedy nie ma powodu, aby ogłaszać ten dzień wolnym od pracy. Jednak, aby nie być oskarżonymi o naruszenie w sprawie praw wierzących, członkowie rządu postanowili rekomendować kierownikom różnymi instytucjami zwolnić swoich pracowników, żeby oni mieli możliwość odwiedzić panichidę za Mazepą, jeżeli oni chcą.
Jedynym warunkiem uczestnictwa w nabożeństwie żałobnym powinien być powrót do wypełnienia obowiązków zaraz po jego zakończeniu. Urzędnicy zakazali również organizowanie jakichkolwiek demonstracje po nabożeństwie, aby uniknąć naruszenia porządku publicznego.
11 członków rządu głosowało za przyjęcie tej rezolucji. Przeciwko przyjęciu głosowali tylko dwa. Ponadto w protokole posiedzenia zostało wpisane, że członkowie Rady Ministrów nie powinni uczestniczyć w nabożeństwie żałobnym w dniu 10 lipca.
Tego samego dnia odbyło się regularne spotkanie Wszechukraińskiego Soboru Kościelnego. Antoni poinformował uczestników o apelu, skierowanym do patriarchy Tichona w sprawie usunięcia klątwy z Iwana Mazepy.
Jednak do czasu obecności odpowiedniej decyzji patriarchy żaden ksiądz nie może służyć panichidę za hetmanem. Już następnego dnia Antoni pobłogosławił biskupa Nazarija, aby zorganizował uroczystości kościelne na cześć hetmana Mazepy.
Ogłoszenie prasowe o panichidzie za Mazepą |
Panichida się odbyła. Podczas rewolucji już po raz drugi jest odprawiane nabożeństwo kościelne za Mazepą, pomimo nałożonej klątwy. Latem 1917 roku taka panichida była odprawiana na froncie, w pułku Bohdanowskim, na wsi Rosohuwatec w Halicji.
Nawet godzinę przed rozpoczęciem panichidy na placu Sofijskim zbierali się ludzi – z flagami państwowymi, portretami Iwana Mazepy, w stroju narodowym.
Za porządkiem publicznym obserwowała policja: "Ukraińcy zobaczyły, że na harcującym starszym policjancie była Moskiewska kokarda, zaczęli krzyczeć, żeby bez zwłoki zdjął to. Niektóre głosy krzyczały: z Moskiewskimi kokardami – do Moskwy!"
"Między żółtych i niebieskich flag, jedna flaga z czarnymi liniami napisów: "Wieczna pamięć wojownikom, którzy zmarli za wolność Ukrainy" – jaskrawo wyróżnia się między innymi flagami. Obywatele patrzą na tę flagę, przeżegnają się, niektóre płacą".
Panichida jest odprawiona na ulicę – w kościele nie wystarczyło miejsca.
Najpierw mówi ksiądz Makari Kramarenko: "Szczęście Ukrainy i jej niepodległość jeszcze nie zostały zbudowane i jeszcze więcej musimy o to walczyć, braci! Bądźcie wiernymi synami matki Ukrainy!".
Po przemówieniu rozpoczęło się nabożeństwo żałobne. Panichida została odprawiona przez biskupa Nazarija w towarzystwie Chóru Narodowego Cyryła Stecenka.
Organizatorzy powiedzieli, że dziesięć tysięcy osób odwiedziło nabożeństwo.
Potem był wiec. Przemawiali kapelan Antoni Matejuk i uczestnik bitwy pod Krutami Walentin Otamanowski.
Gazeta "Myśl Kijowska" tak pisała o panichidzie: "Wczoraj, 10 lipca (27 czerwca), w rocznice bitwy Połtawskiej, w Soborze Mądrości Bożej w Kijowie było odprawiane nabożeństwo żałobne.
Na terytorium soboru przybyło około 2000 tysiące Ukraińców z portretami hetmana Iwana Mazepy i z ukraińskimi flagami narodowymi.
Pod koniec liturgii duchowieństwo wyszło na terytorium soboru i tutaj, pod otwartym niebem przed główną bramą, wielebny Nazarij odprawił panichidę za hetmanom Mazepą i za wszystkimi tymi, którzy polegli w bitwie pod Połtawą.
Podczas nabożeństwa dwóch ukraińskich księży wygłaszało przemówienia na temat działalności Mazepy. "Odwieczna pamięć" była śpiewana przez chór i obecnych. Potem zaśpiewano ukraiński hymn".
A Doncow napisał w swoim dzienniku:
"Nasza "Mazepyńska" demonstracja udała się dobrze. W Soborze i na placu Sofijskim było dużo ludzi. Panichidę – możliwe, pierwszą po klątwie – odprawili kilku księży z biskupem Nazarijem.
Potem był marsz. Gabinet, razem z wyższym duchowieństwem, skompromitowały się przez swoją nieobecność i zakaz ministrom do udziału w nabożeństwie. Byłem y Doroszenki tego dnia.
On opowiedział, jak bronił sprawę panichidy na posiedzeniu Rady Ministrów. Jednak do Soboru Mądrości Bożej nie udał się. Mówił, że był związany Decyzją Rady... Mój raport o Mazepie i "mazepynstwie" w Klubie miał sukces".
Wiktor Andrijewsky, który właśnie przybył do Kijowa, żeby uczestniczyć we Wszechukraińskin kongresie komisarów z edukacji, pozostawił dość szczegółowe wspomnienia z tego dnia:
" ...Inicjatywa należy głowie Kijowskiej wojewódzkiej ziemskiej uprawy S. Petlurze. Po panichidzie będzie wielka demonstracja pamięci o Mazepie, a co najważniejsze, w celu zamanifestować jedność ukraińskich sił narodowych, jako protest przeciwko rządowej polityce "Moskalofilstwa".
Jako jeden z epizodów demonstracji – mają wykonać ceremonie złamania granitowych słów, które wyryte na pomniku B. Chmielnickiego: Bohdanu Chmielnickiemu – Jedyna i Niepodzielna Rosja.
Nasze chłopcy przyjdą z młotami, podczas panichidy rzucimy się na pomnik i w jednej chwile "łóp-łóp" i nie będzie już "Jedynej i Niepodzielnej!"...
Na ulice Włodzimierszką idą tłumy ludzi. Wiele żółtych i niebieskich gniazdek, naciągniętych kreponem. Wiele ukraińskich damskich strojów i męskich czamar.
Niektóre towarzystwa maszerują brukiem pobliżu swoich flag. Cieszę się, że widzę grupy robotników. Rzeczywiście, święto będzie miało ogólnokrajowy, ogólnonarodowy wygląd!
...
Czekam na przyjście Hetmana. Jego jeszcze niema. Może spóźnia się? Może zatrzymały go jakieś pilne sprawy państwowe? Może jeszcze przyjdzie?
...
Hetmana nie ma.... Nadzieja powoli znika... Chyba carski generał, wierny sługa Imperatora Wszechrosyjskiego może manifestować swój szacunek do "zdrajca", do "separatysty"?".
Sprawozdanie z panichidy w gazecie "Odrodzenie". Część tekstu usunęła cenzura |
Gazeta "Odrodzenie" pisała: "Zdarzył się cud: haniebne słowo "kłątwa" stało się łagodną modlitwą... Pod czułym uśmiechem ciepłego słońca zabrzmiało – "Ze świętymi odpocznie".
Tutaj, na placu Świętej Sofii, z ust tych, którzy dwa i pół wieku nie według własnej woli przeklinali najlepszego syna Ukrainy, po raz pierwszy usłyszeliśmy prawdziwe słowo – słowo serca i duszy ...".
Co się więc wydarzyło latem 1918 roku i dlaczego hetman Skoropadski i jego rząd sprzeciwili się odprawieniu panichidy za Iwanem Mazepą?
W rzeczywistości kwestia nie jest taka prosta. Spróbujmy zrozumieć i postawić wszystkie kropki nad i.
Jak zauważył później Mykoła Andrusiak, który przedrukowywał dekret Rady Ministrów od 9 lipca 1918 roku na stronach lwowskiego czasopisma "Latopis Czerwonej Kaliny", po panichidzie odbył się Wszechnarodowy Wiec Ukraiński.
Na wiecie było postanowiono "przenieść z obcego kraju do swojej stolicy niedobitki Piotra Doroszenki, Iwana Mazepy i Filipa Orlika oraz pochować Iwana Mazepę w Soborze Mądrości Bożej w pobliżu trumny Jarosława Mądrego".
Rząd hetmański całkowicie zignorował decyzję, co w tamtym czasie wywołało wiele pytań. Dlaczego więc sam hetman i jego urzędnicy nie tylko nie pomogli w oznaczeniu pamięci Iwana Mazepy, ale sprzeciwili się?
Czy sam hetman Skoropadski tak bardzo nienawidził Mazepę, że nie mógł przekroczyć swoich przekonań, nawet pod naciskiem opinii publicznej?
W swoich notatkach z drugiej połowy lat trzydziestych, o latach dziecięcych, spędzonych na Ukrainie, w majątku jego dziadka Iwana Michajłowicza Skoropadzkiego w Trościańcu, Pawło Skoropadski pozostawił interesujące wspomnienie o jego rozumieniu "ukraińskiej tożsamości", a także o Iwanie Stepanowicze i niektórych osobliwościach życia religijnego swojej małej ojczyzny.
Pawło Pietrowicz, między innymi, zauważył, że pierwsze pomysły na temat tego, czym jest Ukraina, dostał od swojego dziadka. Jednak pojmował ją tylko jako chwalebną rodzimą przeszłość.
Nie miał żadnych politycznych poglądów na temat odrodzenia Państwa Ukraińskiego. Rodzina Skoropadskiego była głęboko oddana carom Rosyjskim, chociaż oni rozumieli, że nie byli "wielkorosami", a byli "małorosami pochodzenia szlacheckiego".
W ich domu w Trościańcu wisiały starożytne portrety hetmanów i różnych Ukraińskich politycznych i kulturalnych postaci, było kilka starożytnych obrazów "Kozaka-Mamaja".
W domy ciągle grano ukraińskie piosenki, grali bandurzyści, członkowie rodziny abonowali znane czasopismo "Kijowska Starożytność", czytali i dyskutowali o twórczości Kostomarowa i innych pisarzy.
Wisiał między portretami hetmanów i portret Mazepy, który według Pawła Pietrowicza był "tak nienawidzony przez każdego Rosjanina".
Hetman Pawło Skoropadski. Pocztówka czasu międzywojennego |
W rodzinie, według Skoropadskiego, Mazepa nie był szanowany tak, jak to robili świadomy Ukraińcy na początku XX wieku, czyli jako symbol niepodległości Ukrainy.
Jednak do niego "cicho odnosili się z sympatią". W tym samym czasie krewni przyszłego kierownika Państwa Ukraińskiego byli oburzeni faktem, że do tego czasu w katedrach przed Wielkim Postem Mazepa został przeklęty.
Śmiali się także z nielogiczności faktu, że w Kijowie Mazepa w tym samym czasie w Soborze Mądrości Bożej został poddany klątwie, a w Monasterze św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach modlili się o pokój jego duszy, jako założyciela świątyni.
Ponadto, w rodzinie Skoropadskich, nie tylko w codziennym życiu, ale także w obrządkach religijnych, trzymali się starych ukraińskich zwyczajów, które różniły się od przyjętych w Rosji.
Dlaczego wtedy, nie mając ostro negatywnego stosunku do postaci Mazepy i rozumiejąc absurdalność klątwy, Pawło Skoropadski i jego rząd sprzeciwili się prowadzeniu nabożeństwa żałobnego?
Odpowiedź na to pytanie częściowo i pośrednio podał sam hetman, ale w roku 1919, kiedy przebywał w Niemczech na emigracji.
We wspomnieniach Skoropadskiego z lat 1917-1918 nie ma osobnego zapisu o wydarzeniach w lipcu 1918 roku. Jednak tam obecne jego rozmyślenia na temat natury i złożoności kwestii religijnej, którą Skoropadski musiał rozwiązywać niemal od pierwszych dni swego hetmaństwa.
Chodziło o utworzeniu Autokefalicznego Kościoła Ukraińskiego. Wtedy zrozumieć pozycje hetmana dotyczące oficjalnej panichidy za Mazepą staje się możliwe w kontekście rozmyślania na ten temat.
W związku z tym jeszcze w czasie Ukraińskiej Rady Centralnej utworzono Radę Kościelną, która zawierała różne "elementy".
Z jednej strony tam było kilku liberalnych ukraińskich księży, którzy wierzyli, że duchowieństwo na Ukrainie było pod uciskiem najwyższej administracji kościelnej i że absolutnie konieczne potrzebnie, żeby w przyszłości wyższe duchowe hierarchowie byli wyznaczani wyłącznie z Ukraińców.
Z drugiej strony – w tej radzie było kilku rozstrzyżonych mnichów, niektórzy nie dość adekwatni i rozważni, według hetmana, ludzi, a nawet żołnierzy.
W takim układzie Rada Kościelna była raczej instytucją rewolucyjną, która nie uważała się ani na kanony kościelne, ani na prawa. W razie potrzeby była nawet zdolna do użycia przemocy.
W tym samym czasie rada ta zdecydowanie prowadziła walkę przeciwko ówczesnemu najwyższemu kościelnemu przywództwu, które prawie całe miało wielkorosyjske pochodzenie. Rada również inicjowała ukrainizację kościoła, aby nabożeństwo odbywało się w języku ukraińskim.
Najważniejszą rzeczą, którą inicjowali członkowie Rady, było oddzielenie ukraińskiego kościoła od Moskwy, czyli autokefalia. Rada Kościelna zainicjowała zwołanie Ukraińskiego Soboru Kościelnego.
Pierwsza strona gazety "Nowa Rada" z artykułem M. Siwego "Znowu o klątwie". Artykuł poświęcony jest Iwanowi Mazepie |
Dopuszczano, że nawet Patriarcha Konstantynopola i Patriarcha Antiocheński mogliby w nim uczestniczyć, ale tak się nie stało. Zdobycie Kijowa przez bolszewików przerwało pracę Rady. Metropolita Włodzimierz został zabity w Ławrze.
Po powrocie Centralnej Rady do stolicy, spotkania Rady Kościelnej zostały przywrócone i zaplanowane na początek maja.
Powstało pytanie o wyborze nowego metropolity. Ojciec Nikodim, który został tymczasowo przeznaczony do kierowania metropoliją w Kijowie, i jego zwolennicy, sprzeciwili się temu, żeby metropolitą była osobą, która była sympatyzująca z Ukraińskim Soborem Kościelnym i Radą Kościelną.
Dlatego większość biskupów nie chcieli zwołania Soboru. Argumentowali, że Sobór nie jest zakonny. Ich przeciwnicy uważali, że nie zwoływanie Soboru oznacza zlekceważenie interesom narodu ukraińskiego.
W tej sytuacji Skoropadski zdecydował, że Sobór powinien się odbyć, ponieważ jego podtrzymał nawet Moskiewski Patriarcha Tichon.
Jednak hetman strasznie bał się podziału kościoła. Przypuścił, że na Ukrainie mogą pojawić się dwa kościoły: jeden Moskiewski, do którego dołączyłby Kijów, drugi – Ukraiński, który będzie rozrzucany po całym terytorium Ukrainy.
Wielkorosyjskie duchowieństwo upierało się, żeby metropolitą został wybrany Wielebny Antoni Charkowski. Kiedy patriarcha wyznaczył go na Katedrze Metropolitarną w Kijowie, Skoropadski podjął tę decyzję bez entuzjazmu, ponieważ uważał go nieprawidłowym.
Hetman zaprosił do siebie 13 biskupów i zaczął stanowczo domagać się wyznaczenia terminu zwołania posiedzenia Soboru. Była przeznaczona data 7 lipca.
Rada Ministrów, nie mając nic przeciwko przeznaczeniu metropolitą Kijowskim Antonija, uważała za konieczne skierować pytanie o ostatecznym praznaczeniu do Soboru Kościelnego, żeby "ludzi mogli samodzielnie rozwiązać ten problem, który jest bliski do każdego prawosławnego".
Kilka dni później w Soborze Mądrości Bożej w Kijowie odprawili liturgię z udziałem hetmana. Jak pisał Skoropadski, było przemówiono kilka "wspaniałych kazań", między innymi mówił Antoni. W rezultacie Sobór zatwierdził mianowanie jego metropolitą.
Od tego czasu Skoropadski, jako głowa państwa, musiał często spotykać się z metropolitą.
Budynek, w którym w 1918 roku znajdował się klub "Batkiwszczyna", który stał się organizatorem panichidy za Iwanem Mazepą |
W ogóle hetman uważał Antonija za wybitnego i inteligentnego człowieka, ale nazywał go "Czarnosetnikiem starej szkoły", który nie mógł nic innego, oprócz uwięzić, zastrzelić, szukać pomocy ze strony policji dla wpływu na masy i ustanowienia prawosławia.
Metropolita nie zmógł dostać sympatii Ukraińców. Hetman był zmuszony podtrzymywać z nim dobre stosunki, jednak nie podzielał jego poglądów.
Zastanawiając się nad problemem prawdopodobnego podziału i autokefalii, hetman Skoropadski pisał, że on był osobą głęboko religijną. Dlatego nie mógł spokojnie spojrzeć na to, co Kościół Prawosławny przeobrażał się poprzez politykę, którą Rosja dążyła przez wielu stuleci.
Wiara, według Skoropadskiego, została uduszona, wszystko żywe – zabite, wszystko święte – zagubione. Został tylko martwy rytuał. Na czele Kościoła byli urzędnicy. Nawet tak wybitny, według hetmana, człowiek, jako patriarcha Tichon, był bardzo daleki od Ukraińców i ich potrzeb.
Dlatego Kościół potrzebował szerokiej decentralizacji. Wszystkie sprawy kościelne musiały zostać rozwiązane na Ukrainie, a związek z Kościołem Moskiewskim miał być tylko duchowy – przez osobę patriarchy.
Wyższe duchowieństwo powinno być przeznaczone z miejscowych księży. Księży wiejscy musieli być wykształceni i wspierani. Obcy ludzie, czyli ludzie z Rosji, nie rozumieli tych niuansów i nie mogli się przejmować problemami Ukraińców.
Hetman zgodził się z tak zwanymi świadomymi Ukraińcami. Jednak ci Ukraińcy domagali się autokefalii, a hetman nie chciał tego. On szczerze wierzył, że to doprowadzi do rozłamu w kościele, i nie zdawał sobie sprawy, że rozłam już nastąpił, a autokefalia miała wielki potencjał jednoczący.
Hetman sprzeciwił się panichidzie za Iwanem Mazepą, a więc i zdjęciu z niego klątwy, z kilku powodów.
Po pierwsze, pewne uprzedzone podejście wobec samej postaci Iwana Stepanowicza. Przyznając jego wysoki status, Skoropadski szczerze nie przyznawanał jego historycznej roli, która została przekazana członkom jego Gabinetu.
Po drugie, chociaż on rozumiał istniejące różnice między ukraińską a moskiewską wiarą prawosławną, Skoropadskiemu nie udało się dostrzec korzyści z autokefalii, ponieważ nie widział on samej Ukrainy poza federacją z odnowioną Rosją.
Po trzecie, rozumiejąc charnosetnicką istotę Metropolity Antonija, on uparcie nie chciał kłócić się i poddawać się na konflikt z patriarchą Tichonem w sprawie usunięcia klątwy i odprawiania panichidy za Mazepą.
Jednocześnie, on bał się usposobić przeciwko siebie proukraińskich aktywistów, i przekazał odpowiedzialność za rozwiązanie tej kwestii Radzie Ministrów.
Kiedy Rada odmówiła w przekształceniu dnia pamięci w święto narodowe, rozwiązanie tego problemu się stało sprawą prywatną. To znaczy, że każdy musiał rozwiązać to samodzielnie dla siebie zgodnie z nastawieniami swego sumienia.
Zabraniając członkom gabinetu uczestniczyć w panichidzie, Rada Ministrów wyraźnie zademonstrowała swoją istotę.
Faktem jest, że drugą kwestią na posiedzeniu Rady Ministrów było pytanie "o porządku obchodów Dnia Anioła hetmana".
Zawiadomienie prasowe o świętowaniu Dnia Anioła Pawła Skoropadskiego w dniu 12 lipca 1918 roku |
Członkowie Rady Ministrów odmówili przyznać 10 lipca świętem narodowym i dniem wolnym od pracy, a 12 lipca – w dniu św. Piotra i Pawła, we wszystkich instytucjach zadeklarowali dzień wolny od pracy.
W tym samym czasie cały Gabinet otrzymał polecenie obecności podczas uroczystej modlitwy w Soborze Mądrości Bożej w Kijowie.
Wreszcie, jak już wspomniano na początku artykułu, we wrześniu 2018 roku przedstawiciel Patriarchatu Ekumenicznego w Światowej Radzie Kościołów w Genewie, dr. teologii Arcybiskup Telmessos Hiob (Getcza) powiedział, że klątwa nie jest ważna.
A kwestia utworzenia Ukraińskiego lokalnego Kościoła, która tak zirytowała Pawła Skoropadskiego w roku 1918 i przez którą on sprzeciwił się odprawianiu panichidy za hetmanem Mazepą, zyskała realną perspektywę realizacji w najbliższej przyszłości.